Szanowni Koledzy,
obiło mi się o uszy, że według przepisów, do obsługi gazyfikatora wymagane są dwie osoby ze względu na występowanie tlenku węgla. Niestety nie potrafię znaleźć tych konkretnych rozporządzeń, a znajomy specjalista od BHP nie potwierdził tych informacji.
Czy ktoś rozpoznawał ten temat i może się wypowiedzieć?
Pozdrawiam,
Marcel
Przepisy o obsłudze gazyfikatora
-
- Wtajemniczony
- Posty:15
- Rejestracja:29 lis 2012, 14:13
Re: Przepisy o obsłudze gazyfikatora
No dobra, ale jakoś nie napisałeś na temat. Pytanie było o liczbę osób obsługujących, a nie o odbiór UDT
Re: Przepisy o obsłudze gazyfikatora
O to to. Wydaje mi się.Wydaje mi się...
Jeszcze raz napiszę. pytanie było o to, czy: "do obsługi gazyfikatora wymagane są dwie osoby ze względu na występowanie tlenku węgla"
Czego nie zrozumiałeś? Nie było pytania o bunkry, o czujniki itp. Proste pytanie. Tak lub nie. Ew podeprzyj się odpowiednim paragrafem.
masakra.
Re: Przepisy o obsłudze gazyfikatora
Dobrze, dobrze. Jutro, jutro...
Sam pomyśl... ale widocznie lepiej jest "googlować" bez sensu.
Gdzie jest napisane, że to ma być amatorska obsługa?
Sam pomyśl... ale widocznie lepiej jest "googlować" bez sensu.
Gdzie jest napisane, że to ma być amatorska obsługa?
Re: Przepisy o obsłudze gazyfikatora
Pomijam, że jesteś deklem i cytujesz sam siebie... To nadal nie odpowiedziałeś na pytanie.. Odpowiedz na pierwszy post i już się nie pogrążaj.
Re: Przepisy o obsłudze gazyfikatora
Ogarnijcie się proszę obaj, bo szkoda wywalać taki wątek z forum. Jeszcze komuś się przyda, a ja nie będę się zastanawiał, kto z Was pierwszy się za daleko zagalopował, tylko skasuję cały wątek.
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival)
Re: Przepisy o obsłudze gazyfikatora
Tak, tak admin... teraz admin.Admin powinien Ciebie zbanować. No, ale dzisiaj miałeś ważny egzamin, więc wybaczam Ci obelżywe epitety pod moim adresem.
Odpowiedź na pytanie brzmi: Najpierw musi być projekt urządzenia, a potem UDT zleca odpowiednie badania i można urządzenie uruchamiać w 1 osobę. Chyba, że należy ono do piotrula, bo wtedy potrzeba jest jeszcze 9 innych osób.
Ale mimo wszystko dziękuję za odpowiedź na temat...szkoda tylko, że zajęło Ci to kilka dni i kilka postów.
Lisie, jam temu nie winien... ale już milczę.
Re: Przepisy o obsłudze gazyfikatora
Instalacje o których mówimy wymykają się z pod treści przepisów obowiązujących w Polsce i nie tylko. Instalacje prototypowe możemy eksploatować na własną odpowiedzialność. Możemy się spodziewać kłopotów jeżeli będziemy to robili z rażącym naruszeniem ogólnie znanych zasad posługiwania się urządzeniami gazowymi , elektroenergetycznymi.
Jest tak ,że jak się nic nie dzieje to nikt się nie czepi - ale jak nie daj boże ktoś odniesie obrażenia albo nastąpią straty na cudzym mieniu to Prokurator "zaczyna szukać dziury w całym" - a i Sąd może być nie wyrozumiały.
Aby instalację móc sprzedać (wprowadzić do obrotu) potrzeba uzyskać odpowiednie dopuszczenia i atesty - tak jak z każdym innym urządzeniem energetycznym.
Ja dla swojego dobrego samopoczucia posiadam uprawnienia grupy I,II,III w zakresie E i D - przynajmniej z formalnego powodu nikt mi nie zarzuci braku kwalifikacji...... A poza tym trzeba myśleć , myśleć- i jeszcze raz myśleć :
.......- co się robi i dlaczego....
.......i jakie mogą być skutki naszych działań.......
Dla przykładu - kiedyś przy rozruchu agregatu 200 kW - chcieliśmy ręcznie "doregulować " skład mieszanki przysłaniając kolektor dolotowy - kol. przyłożył kawałek blachy stalowej - zrobiło bum i złom poleciał kilkanaście metrów kalecząc go w rękę.........
Innym razem otworzyliśmy pewną komorę procesową i dostało się do niej powietrze - było bum - na szczęście nikomu nic się nie stało....ale licho nie śpi i trzeba naprawdę starać się przynajmniej uważać.
Jest tak ,że jak się nic nie dzieje to nikt się nie czepi - ale jak nie daj boże ktoś odniesie obrażenia albo nastąpią straty na cudzym mieniu to Prokurator "zaczyna szukać dziury w całym" - a i Sąd może być nie wyrozumiały.
Aby instalację móc sprzedać (wprowadzić do obrotu) potrzeba uzyskać odpowiednie dopuszczenia i atesty - tak jak z każdym innym urządzeniem energetycznym.
Ja dla swojego dobrego samopoczucia posiadam uprawnienia grupy I,II,III w zakresie E i D - przynajmniej z formalnego powodu nikt mi nie zarzuci braku kwalifikacji...... A poza tym trzeba myśleć , myśleć- i jeszcze raz myśleć :
.......- co się robi i dlaczego....
.......i jakie mogą być skutki naszych działań.......
Dla przykładu - kiedyś przy rozruchu agregatu 200 kW - chcieliśmy ręcznie "doregulować " skład mieszanki przysłaniając kolektor dolotowy - kol. przyłożył kawałek blachy stalowej - zrobiło bum i złom poleciał kilkanaście metrów kalecząc go w rękę.........
Innym razem otworzyliśmy pewną komorę procesową i dostało się do niej powietrze - było bum - na szczęście nikomu nic się nie stało....ale licho nie śpi i trzeba naprawdę starać się przynajmniej uważać.
Wróć do „Stacjonarne małej mocy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 10 gości