jak produkujesz dla siebie to państwo może chcieć co najwyżej, jeśli twój generator jest odseparowany od sieci mogą cię cmoknąć w pompkę, jak chcesz "pracować na sieć za licznikiem" (nie przekręcając go jednak wstecz czyli konsumpcja>=produkcja) pozostaje dyskusyjna sprawa mocy biernej itp, ale to raczej kwestia warunków przyłącza itp może niech się wypowie specjalista.Wie ko może ile trza oddać fiskusowi (akcyzy) gdyby produkować energie dla siebie
Cena energii elektrycznej
Chodziło mi o akcyzę w sytuacji gdy produkuję dla siebie i pobieram profity za świadectwa, czy taka sytuacja jest możliwa?
na 99% nie płacisz jeżeli masz koncesję na produkcję EE i jednocześnie nie masz koncesji na dystrybucję i przesył bo od tego roku akcyzę płaci ten kto sprzedaje odbiorcy końcowemu a ty nim nie jesteś
jest jeszcze jedna nieścisłość w przepisach, która pozwala odzyskać akcyzę za prąd który kupiłeś z ZE, a jesteś producentem EE
Są tutaj pewne nieścisłości w przepisach . Niedawno odwiedziłem jedną oczyszczalnię ścieków z agregatami kogeneracyjnymi.
Kierownik stwierdził że wszystko wskazuje na to iż musza płacic akcyzę od części energii wyprodukowanej u siebie a zużytej przez własne potrzeby przedsiębiorstwa ale nie związane z samym wytworzeniem tej energii .
Pytałem się czy aby na pewno tak jest - stwierdził że odnośne przepisy przekopali ich prawnicy ............ Wystapili z zapytaniem do Izby Skarbowej i Urzędu Celnego , do Ministerstwa Gospodarki oraz Ministerstwa Finansów.
Pewnie za jakieś dwa miesiące dostaną odpowiedź.........
Kierownik stwierdził że wszystko wskazuje na to iż musza płacic akcyzę od części energii wyprodukowanej u siebie a zużytej przez własne potrzeby przedsiębiorstwa ale nie związane z samym wytworzeniem tej energii .
Pytałem się czy aby na pewno tak jest - stwierdził że odnośne przepisy przekopali ich prawnicy ............ Wystapili z zapytaniem do Izby Skarbowej i Urzędu Celnego , do Ministerstwa Gospodarki oraz Ministerstwa Finansów.
Pewnie za jakieś dwa miesiące dostaną odpowiedź.........
nie wiem czy prawo na to pozwala ale jak dla mnie to sytuacja patologiczna, jak cena świadectw będzie odpowiednio duża możesz marnować prąd celowo żeby tylko dużo go wyprodukować, w ogóle nie wyobrażam sobie w jaki sposób można obiektywnie zmierzyć ile prądu wyprodukowałeś dla siebie, nawet jakby licznik był oplombowany, twój jest agregat i twoja jest instalacja, możesz zapętlić to tak żeby moc krążyła w kółko a agregat pokrywał jeno straty.Chodziło mi o akcyzę w sytuacji gdy produkuję dla siebie i pobieram profity za świadectwa, czy taka sytuacja jest możliwa?
Witam rozwinę nieco moje pytanie, chodzi o taką sytuację w której produkcja prądu odbywała by się na terenie stolarni (właściciel płaci spore rachunki za prąd ok 10000zł) Pytanie czy opłaciło by się produkować dla tego stolarza w sytuacji gdy on daje wkład (trociny, zrąbki, heblowiny) ale ma za to darmowy prąd a ja korzystam tylko z świadectw, no i w dni wolne z całej nadwyżki energii niepobieranej przez zakład. Dlatego zapytałem o akcyzę - jak w takim przypadku wyglądają te opłaty
Stolec napisał:
Stolec napisał:
to jest dobre produkować ale nie produkować a dosłownie produkować tylko dla świadectw Polak naprawdę potrafinawet jakby licznik był oplombowany, twój jest agregat i twoja jest instalacja, możesz zapętlić to tak żeby moc krążyła w kółko a agregat pokrywał jeno straty.
Żółte to o ile dobrze pamiętam mała kogeneracja gazowa. Zdaje mi się, że można zgarnąć naraz czerwony i zielony.co do świadectw to właśnie wpadła mi w ręce majowa "czysta energia" i w artykule traktującym o świadectwach obok zielonych i czerwonych wymienia się żółte (dla źródeł skojarzonych i elektrociepłowni gazowych); to ile w praktyce świadectw może zbyć np Ankot (łapiąc się na prawie wszystkie kolory)?
Jeśli gdzieś jest gotowa metoda na wklejanie takich tabelek to jak najbardziej.Mam taki pomysł a jednocześnie pytanie do Krzyśka: czy można by wkleić na stałe "tabelkę" z aktualnymi cenami świadectw i cen energii mam na myśli coś na kształt "aktualnych cen walut" jaki można na wielu stronach spotkac a które sie co pewien czas odświeżają.
Przy okazji pozdrawiam kol. admina
Pisać od zera by mi się chyba nie chciało.
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival)
Nie - a to dlatego że odnośne ustawodawstwo (dotyczące certyfikatów) nie przewiduje takiej możliwości. Certyfikat uzyskuje się ,jeżeli energia pozyskana jest z OZE (bądź z tradycyjnej kogeneracji) i "wpompowana" do sieci OSD (operatora systemu dystrybucyjnego).
Nawet przypadek gdy produkujecie Ee z OZE i sprzedajecie ją sąsiadowi po własnym drucie nie podlega udzieleniu świadectw pochodzenia za tą energię. Jest tu pewna luka ale nie bardzo dająca się załatać bo do uzyskania świadectwa jest konieczność okazania się protokołem potwierdzającym wytworzenie energii sporządzanym przez OSD na podstawie wskazań certyfikowanych i plombowanych urządzeń pomiarowych.
Nie bardzo sobie wyobrażam sytuację gdzie przedstawiciel OSD odczytuje "nie swoje liczniki"
Niby jest jeszcze możliwość opomiarowania generatora "na zaciskach" gdzie dodatkowo mierzy się całkowitą wyprodukowaną energię ze źródła OZE - traktowaną jako sumę Ee wprowadzonej do sieci + tzw energię potrzeb własnych ( potrzeby ciągu technologicznego OZE) która to energia w założeniu również podlega pod wydanie certyfikatu.
Teoretycznie można by się wpiąć z dodatkowym odbiorcą pomiędzy opomiarowanie generatora a liczniki "na sieć" - z tym że nie wiem co na to URE - trzeba by wystąpić z zapytaniem w tej sprawie.
Nawet przypadek gdy produkujecie Ee z OZE i sprzedajecie ją sąsiadowi po własnym drucie nie podlega udzieleniu świadectw pochodzenia za tą energię. Jest tu pewna luka ale nie bardzo dająca się załatać bo do uzyskania świadectwa jest konieczność okazania się protokołem potwierdzającym wytworzenie energii sporządzanym przez OSD na podstawie wskazań certyfikowanych i plombowanych urządzeń pomiarowych.
Nie bardzo sobie wyobrażam sytuację gdzie przedstawiciel OSD odczytuje "nie swoje liczniki"
Niby jest jeszcze możliwość opomiarowania generatora "na zaciskach" gdzie dodatkowo mierzy się całkowitą wyprodukowaną energię ze źródła OZE - traktowaną jako sumę Ee wprowadzonej do sieci + tzw energię potrzeb własnych ( potrzeby ciągu technologicznego OZE) która to energia w założeniu również podlega pod wydanie certyfikatu.
Teoretycznie można by się wpiąć z dodatkowym odbiorcą pomiędzy opomiarowanie generatora a liczniki "na sieć" - z tym że nie wiem co na to URE - trzeba by wystąpić z zapytaniem w tej sprawie.
O ile kojarzę, są firmy, które zużywają całość swojego prądu i dostają na to odpowiednie świadectwa pochodzenia.
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival)
Tak jest -tylko ,ze jest to rozliczenie bilansowe (zakup kW/oddanie kW np. = ~0) i wtedy się mówi że firma zużywa "swoją własną energię". Oczywiście do tego potrzebna jest koncesja ......... a przez to również umowa z OSD.
W praktyce wygląda to tak ,że produkcja energii odbywa się całodobowo z jednakową mocą , a zapotrzebowanie jest zmienne i sa momenty gdzie firma oddaje na sieć energię jak również takie gdzie pobiera znaczną moc.
Należy zważyć ,że oddana energia jest w cenach nędznych a pobrana - sami wiecie w jakich. Dodatkowym bonusem są te świadectwa - z tym ,że za nie tak naprawdę płaci nie energetyka tylko nasi sąsiedzi ( w rachunkach za prąd). Jest to sztuczny rynek zagrożony 'woltami" politycznymi.
Opłaca się tak zaprojektować urządzenia wytwórcze aby były w stanie pokryć zapotrzebowanie na całą moc przedsiębiorstwa bo tylko wtedy ma ono tanią energię i jeszcze za free wspomniane świadectwa , z tym że jest to dość kosztowne rozwiązanie.
W praktyce wygląda to tak ,że produkcja energii odbywa się całodobowo z jednakową mocą , a zapotrzebowanie jest zmienne i sa momenty gdzie firma oddaje na sieć energię jak również takie gdzie pobiera znaczną moc.
Należy zważyć ,że oddana energia jest w cenach nędznych a pobrana - sami wiecie w jakich. Dodatkowym bonusem są te świadectwa - z tym ,że za nie tak naprawdę płaci nie energetyka tylko nasi sąsiedzi ( w rachunkach za prąd). Jest to sztuczny rynek zagrożony 'woltami" politycznymi.
Opłaca się tak zaprojektować urządzenia wytwórcze aby były w stanie pokryć zapotrzebowanie na całą moc przedsiębiorstwa bo tylko wtedy ma ono tanią energię i jeszcze za free wspomniane świadectwa , z tym że jest to dość kosztowne rozwiązanie.
Wróć do „Stacjonarne małej mocy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google Adsense [Bot]. i 3 gości