Ponieważ mamy do czynienia z mieszanką przede wszystkim H2/CO/CH4 + niepalne "śmieci" (N2,H2O,CO2) to wzrost udziału tych 3 gazów w stosunku do "śmieci" będzie skutkował zawsze wyższą WO........ Zgazowując z parą
wodną raz, że dostarczamy wraz z nią dużo ciepła a dwa, że mamy więcej
metanu niż normalnie. To daje wyższą WO ale niekoniecznie oznacza, że gaz będzie dawał w silniku więcej energii.
"Śmieci" pisze w cudzysłowie bo mogą one spełniać szereg bardzo ważnych funkcji dla pracy silnika [ przebieg procesu spalania, napełnianie( i strata mocy przy napełnianiu), ciśnienie maksymalne/użyteczne w cylindrze, ciśnienie sprężania, moc, sprawność - itd.....] .
O tym puszczaniu spalin bezpośrednio we wsad pisałem wyłącznie w kontekście sprawności wymiany energii pomiędzy spalinami a wsadem. Mogło by to być użyteczne nawet w sterowaniu napełnianiem silnika ale chyba jeszcze nie na tym etapie na którym jesteśmy..........Ankot, napisałeś że na czele listy priorytetów jest sprawność ale sądzę,że próbujesz działać przeciwko niej. Jeżeli dobrze zrozumiałem idee puszczania spalin przez wsad to zakładasz ich zasysanie do zgazowarki.
Ta wymiana ma kapitalne znaczenie dla sprawności całego procesu przemian energetycznych zaczynając od wsadu a kończąc na energii elektrycznej i cieple użytecznym z agregatu .
W żadnym wypadku nie zamierzam tego obecnie robić -natomiast chcę powalczyć o maksymalizację sprawności wymiany ciepła na wymienniku przeponowym. Wątpliwości u mnie zaczyna też budzić "walka o rozkład wody" z uwagi na poważne trudności technologiczne /materiałowe/eksploatacyjne. W pierwszej konstrukcji omal nie "pagibłem" na tym wstrętnym żużlu który jest bezpośrednim skutkiem zgazowania z rozkładem wody.