Przy tak małej mocy elektrycznej chyba jedynym sensownym rozwiązaniem
będzie zgazowarka. A tu problemem będzie nabycie gotowej technologii.
Czytałem, że w Polskich zakładach papierniczych pracują elektrociepłownie
wykorzystujące zgazowanie, ale tam moc liczona jest w MW. Być może udałoby
się zrobić instalację w oparciu o kocioł i turbinę parową, ale trzeba
sprawdzić, czy tak małe turbiny będa dostępne, a sama instalacja opłacalna.
Proponuję zajrzec na strony producentów turbin parowych. Sądzę też, że
obsługa kotła i turbiny będzie o wiele bardziej wymagająca niż obsługa
zgazowarki z silnikiem spalinowym. No i dobrze zaprojektowana zgazowarka
może być bardziej tolerancyjna na wilgotny wsad.
A co do wsadu, to chyba wygrywają trociny. W stolarni w której pracowałem
cała produkcja ciepła opierała się własnie na nich. Zrzyny wymagałyby
rozdrabniania, co może wymusić zatrudnienienie dodatkowej osoby, IMHO lepiej
je sprzedać na opał.
Jakie rozwiazanie dla zakladu drzewnego?
.....mowa najprawdopodobniej jest o turbinach pracujących na oleju termalnym ( a nie na parze wodnej). Swego czasu spotkałem się z ogłoszeniem w sprawie przetargu na taką instalację w jednym z dużych tartaków . Jak to się skończyło to nie wiem.
Kiedyś coś czytałem na temat tych turbin i produkowane sa one w zakresie mocy od kilkuset kW do kilkunastu MW -ponoć są znacznie lepiej skalowalne niż tradycyjne parowe.
Kiedyś coś czytałem na temat tych turbin i produkowane sa one w zakresie mocy od kilkuset kW do kilkunastu MW -ponoć są znacznie lepiej skalowalne niż tradycyjne parowe.
Jak bym miał gazowego Jenbachera - to sam bym sobie go przerobił na Holzgas - koszt z 1000 PLN....... (podmiana miksera - znaczy sie inaczej gaźnika)
Dlatego dałem sobie spokój z tymi "markowymi' bo tak naprawde nie ma z kim gadać . Ceny z kosmosu i instalacja sie i za 15 lat nie zwróci.
Jezeli 1kw kosztuje 6000 EU to w złotówkach 30000 pln /0,123= 244000 godzin pracy nawet doliczajac .swiadectwa to wychodzi 91500 godzin - a gdzie kredyt ,koszt reszty aparatury , wsadu, robocizny itd ???
Niech spadają "na drzewo" z takimi ofertami.
Dlatego dałem sobie spokój z tymi "markowymi' bo tak naprawde nie ma z kim gadać . Ceny z kosmosu i instalacja sie i za 15 lat nie zwróci.
Jezeli 1kw kosztuje 6000 EU to w złotówkach 30000 pln /0,123= 244000 godzin pracy nawet doliczajac .swiadectwa to wychodzi 91500 godzin - a gdzie kredyt ,koszt reszty aparatury , wsadu, robocizny itd ???
Niech spadają "na drzewo" z takimi ofertami.
Rzeczywiście pomyliłem się co do zakładów papierniczych, tam są turbiny
parowe. Ale nie ma tego złego... Zajrzałem do artykułu, z którego
pochodziła informacja o tych zakładach. Mój błąd wynikał z tego, że poniżej
był opis zgazowania biomasy. I podali tam nazwę polskiej firmy ZAMER, ktora
wykonuje takie instalacje:
http://zamer.pl/
Po przeczytaniu infa dot zgazowarek wywnioskowałem, że chyba jeszcze nie
zrobili żadnej elektrowni. Ale wykonali instalację ciepłowni o mocy 2.5 MW,
co powinno dać się przeskalować do mocy ok. 0.5 MW jaka będzie potrzebna w
tym wypadku. Na marginesie - opis zgazowania na tej stronie zawiera kilka
błędów i lepiej nie czerpać z niego informacji o tym procesie.
Z tego co tam napisali można liczyć na ok. 3 MWh z tony drewna. Czyli dla
zapewnienia odpowiedniego strumienia energii dla silnika o mocy 150 kW
nalezy podawać ok. 150 kg drewnana godzinę, prawie 4 tony na dobę. W składzie
gazu jest sporo pary wodnej, która zostanie skroplona. A to poprawi procentową
zawartość gazów palnych i wartość opałową holzgazu dostarczanego do
silnika. W składzie jest dosyć mało wodoru, co akurat jest zaletą. Tylko
nie wiadomo, przy jakiej wilgotności drewna dokonano pomiaru. Im bardziej
wilgotne drewno tym więcej powinno być wodoru i metanu.
parowe. Ale nie ma tego złego... Zajrzałem do artykułu, z którego
pochodziła informacja o tych zakładach. Mój błąd wynikał z tego, że poniżej
był opis zgazowania biomasy. I podali tam nazwę polskiej firmy ZAMER, ktora
wykonuje takie instalacje:
http://zamer.pl/
Po przeczytaniu infa dot zgazowarek wywnioskowałem, że chyba jeszcze nie
zrobili żadnej elektrowni. Ale wykonali instalację ciepłowni o mocy 2.5 MW,
co powinno dać się przeskalować do mocy ok. 0.5 MW jaka będzie potrzebna w
tym wypadku. Na marginesie - opis zgazowania na tej stronie zawiera kilka
błędów i lepiej nie czerpać z niego informacji o tym procesie.
Z tego co tam napisali można liczyć na ok. 3 MWh z tony drewna. Czyli dla
zapewnienia odpowiedniego strumienia energii dla silnika o mocy 150 kW
nalezy podawać ok. 150 kg drewnana godzinę, prawie 4 tony na dobę. W składzie
gazu jest sporo pary wodnej, która zostanie skroplona. A to poprawi procentową
zawartość gazów palnych i wartość opałową holzgazu dostarczanego do
silnika. W składzie jest dosyć mało wodoru, co akurat jest zaletą. Tylko
nie wiadomo, przy jakiej wilgotności drewna dokonano pomiaru. Im bardziej
wilgotne drewno tym więcej powinno być wodoru i metanu.
Te ich zgazowarki są przeciwprądowe, do silnika spalinowego bym tego nie podłączał... Do kotła parowego i owszem.Po przeczytaniu infa dot zgazowarek wywnioskowałem, że chyba jeszcze nie zrobili żadnej elektrowni. Ale wykonali instalację ciepłowni o mocy 2.5 MW, co powinno dać się przeskalować do mocy ok. 0.5 MW jaka będzie potrzebna w tym wypadku.
Interesują Cię alternatywne paliwa i odnawialne źródła energii? Na pewno zaciekawią Cię też przygotowania na trudne czasy (tzw. nowoczesny survival)
Wróć do „Stacjonarne małej mocy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika. i 3 gości